Przebudzenie

27 lut 2013

     Obudziłem się, była 5:54. Cholera, budzik nastawiony na szóstą, więc spania już nie ma, tylko sześć minut zostało. Zezłościło mnie to, więc z tej złości się obudziłem. Nie od razu zrozumiałem, co się dzieje - budzik wskazywał 4:20. Po chwili się ucieszyłem, że do szóstej jeszcze tyle czasu i że mogę spokojnie zasnąć i spać dalej, jeszcze ponad półtorej godziny! Tak bardzo mnie to ucieszyło, że aż się roześmiałem. I to mnie obudziło. Budzik wskazywał 6:52… O rany! Przecież o ósmej muszę być w pracy! Wyskoczyłem z łóżka nieco niezręcznie, o mało nie zwichnąłem nogi w kostce, bo przesunął się leżący koło łóżka dywanik…
     To gwałtowne wydarzenie mnie obudziło. Siedziałem na krawędzi łóżka, nieprzytomnie gapiąc się na budzik. Na budziku świeciły się cyferki 0, 8, potem dwukropek, a dalej 1 i 2. Dwanaście po ósmej. Znaczka, wskazującego na to, że budzik jest nastawiony na jakąś konkretną godzinę, na wyświetlaczu nie było. No bo i po co. Przecież sam wyłączyłem alarm przed zaśnięciem. Bo i po co komu alarm w sobotę…
     Był słoneczny, prawie wiosenny dzień, za oknem odwilż. Dochodziłem do siebie gdzieś tak do jedenastej.

19 lut 2013




A zawsze mówiłem, że podobają mi się blondynki, na dodatek o... nieco innych proporcjach.
(To zdjęcie dla niemieckiego Vogue zrobił Alexi Lubomirski we wrześniu 2012.)

15 lut 2013




I znów potknąłem się o czyjeś buty (z sieci).

Opinia i uzasadnienie

13 lut 2013

     Myślę, że powinienem się powstrzymać - w przyszłości - od wyrażania swoich opinii na temat niektórych spraw. Przede wszystkim o muzyce, książkach, filmach oraz o, powiedzmy, wydarzeniach i zjawiskach z dziedziny kultury i sztuki. Nie tak, żeby zupełnie nie wypowiadać się na te tematy, ale czynić to znacznie bardziej oględnie, niż dotychczas.

9 lut 2013


Spam wszędzie

     Tytuł nie jest zdaniem z dowcipu o tym, że mówi się "śpię", nie "spam". Niestety, spam naprawdę jest wszędzie. Jakiś czas temu ucieszyłem się, że liczba odwiedzin tego bloga przekroczyła 500. No cóż, radość była zdecydowanie przedwczesna. Nie mam dokładnych danych, ale odnoszę wrażenie, że około połowy tych wejść - to tak zwany referer spam (właściwie to nie jestem pewien, czy to tak się pisze, bo równie często widzę referrer).

Kindle, Kindle...

7 lut 2013

     Coraz więcej ich wokół mnie - mam na myśli Kindle, których w rosnącej liczbie używają ludzie, których znam. I dobrze. Oczywiście, są pewne minusy i niedogodności, bo nic nie jest idealne. Używając czytnika, nie obcujemy z książką w tradycyjnym rozumieniu: okładka, papier, zapach, kartkowanie itd. Ale z drugiej strony... Ostatnio akurat miałem do czynienia z kilkoma "analogowymi" książkami - i zrobiło mi się przykro. Okropna grafika na okładce, na dodatek, jak się okazało, nie mająca kompletnie nic wspólnego z treścią. Koszmarny papier - żółty, nieprzyjemny w dotyku. gigantyczne marginesy i strasznie wielkie litery. Krótko mówiąc, poziom edytorski poniżej krytyki. Czy z czegoś takiego ma się tę nostalgiczną przyjemność obcowania z książką?

"Taniec Delhi" (film) - Iwan Wyrypajew

4 lut 2013


     Wszyscy umrzemy. Mało odkrywcze, ale tę właśnie prawdę odkrywamy na nowo, oglądając "Taniec Delhi" Iwana Wyrypajewa z Karoliną Gruszką w głównej roli. Chociaż właściwie trudno powiedzieć, że ktoś w "Tańcu" gra główną, a ktoś drugoplanową rolę. Są chyba same główne. Nawet postać, która w ogóle nie pojawia się i jest jedynie wspominana, też jest bardzo ważna.
     Teatralny patos i nieprzekonywujące myśli filozoficzne, podane w formie monologów, napisanych przez Wyrypajewa i odczytywanych na głos przez piątkę aktorów. Kazanie na pięć głosów. I na koniec: żarliwy mesjanistyczny patos "Tańca Delhi" opada do poziomu biesiadnej improwizacji, wypowiedzianej przez człowieka o subtelnym odczuwaniu, ale mało czytającego. Te trzy zdania - to skrót recenzji filmu "Taniec Delhi" autorstwa Wasilija Koreckiego (www.timeout.ru).

1 lut 2013




Modelka Alejandra Alonso (Zdjęcie Manuela Diumenjó)