Spinone

28 maj 2013

Spinone italiano - sam jego wygląd poprawia mi nastrój (znalezione w sieci).

Chronofobia

24 maj 2013


     Odczuwam lęk. Słowo "lęk" w moim odczuciu jest tu lepsze, niż "strach". "Lęk" słyszę jako nazwę dolegliwości, choroby, a strach to po prostu strach. Strach - to wtedy, gdy zwyczajnie się boisz, lęk zaś cię paraliżuje, oblepia, powoduje, że czujesz się jak oblany zimną gęstą masą - ruszasz się wolno, coraz wolniej, zaczynasz mieć kłopoty z oddychaniem. Zjawia się panika, która to wszystko wzmacnia, pogłębia...

Czerwony...

16 maj 2013


- Przecież miała być dziewczynka z koszykiem pełnym smakołyków, - pomyślał nieco oszołomiony wilk.
(Zdjęcie znalezione w necie)

"Trylogia narkomańska" Mirek Konieczny

14 maj 2013


     Przeczytałem dwie książki Mirka Koniecznego - dwie z trzech, składających się na "Trylogię narkomańską". Literatura to niezbyt wysokich lotów, ale książki przywołały wspomnienia i nasunęły parę refleksji.

     Nigdy nie zostałem narkomanem, choć parę eksperymentów na koncie mam, tyle że eksperymentowałem w dość odległych już czasach. Ale już wtedy zacząłem się zastanawiać nad tym, wokół czego obecnie trwają spory i dyskusje. Chodzi o legalizację marihuany. Wcale nie jestem do tego przekonany tak do końca. Głównie chodzi mi o dwie rzeczy. Pierwsza to różne reakcje na marihuanę, która na dodatek występuje w różnych gatunkach i jakości. To, co u jednego wywołuje stan euforii i wyłącznie przyjemne, na dodatek dość krótkotrwałe doznania, u innego powoduje koszmarne stany bardzo złego samopoczucia - też niezbyt długiego, ale pozostawiającego wyłącznie przykre wspomnienia. A drugie jest nieco groźniejsze. Otóż bez trudu wyobrażam sobie sytuację, gdy człowiek sięga po legalną trawkę, ma z tego jakąś frajdę raz, drugi, trzeci - i chce spróbować czegoś innego. I próbuje, stopniowo wchodząc głębiej i głębiej w nawyk, a potem nałóg narkotykowy.

The Black Stump 2012

10 maj 2013


     Na początek - kilka znalezionych w necie opinii o tym winie:
     "Bardzo dobre wino. W smaku czerwone owoce, mocna wiśnia z przyjemną beczką. W końcówce pieprz."
     "Wino o pięknej purpurowej, prawie czarnej barwie. Silne zapachy czerwonych owoców z mocną nutą pikantnych przypraw (czyżby to Durif?). W smaku głębokie i złożone niemniej bardzo gładkie żeby nie powiedzieć aksamitne. Przypomina mi trochę włoskie wina może stąd ze producenci to imigranci z Sycylii.... Super!!!"
     "Zmieszaj durif z korzennym shiraz, a będą się działy rzeczy magiczne – twierdzi wielokrotnie nagradzany winiarz John Casella, który w swej rodzinnej posiadłości tworzy legendarne już australijskie Black Stump. Sekretem tego wina są atramentowoczarne, urzekająco gładkie grona durif – rzadkiego szczepu wykorzystywanego w kupażach głównie jako „turbowzmocnienie”."
     "Excellent palate, lots of dark berries and some chocolate. Smooth finish."

     Jeżeli chodzi o moje wrażenia - generalnie się zgadzam.

Pillastro Primitivo 2010

6 maj 2013


     "Zachwycające włoskie primitivo. Jeden łyk wystarczy, aby wino to uwiodło jedwabistością i miękkością owocu charakterystyczną dla najbardziej powabnych włoskich win." (Z głębin netu, nie wiem skąd - mniejsza o to, bo to zdanie przetłumaczono z angielskiego, widziałem oryginał.)
     "Włożyłem do kieliszka nos, i nie poczułem nic. Tak po prawdzie to prawie nic, jakiś nieokreślony zapach, na tyle słaby, że nie da się rozpoznać wyraźnych nut. Zakręciłem, wsadziłem nos raz jeszcze i poczułem zapach wody w której kiedyś myto letnie owoce a potem przelano ją do drewnianej miski i skropiono alkoholem. W ustach też popłuczyny, tekstura wody, nadmierna kwasowość i piekący gorzko pikantny posmak." (Z bloga "BLURPPP".)
     Tak oto kończą się poszukiwania informacji o winie. Dwie opinie, skrajne jak woda i ogień. Wyjście tylko jedno - spróbować samemu. Otóż spróbowałem.