Chodorkowski x 3

19 sty 2014


     Walerij Paniuszkin jest dziennikarzem, znanym i cenionym: w 2004 roku otrzymał najważniejszą (podobno) rosyjską nagrodę dziennikarską - Złote Pióro Rosji. W 2005 powstała jego książka o Chodorkowskim "Michaił Chodorkowski. Więzień ciszy" (wydanie polskie 2006). Właśnie ją przeczytałem, a jestem też świeżo po lekturze "Więźnia Putina" M. Chodorkowskiego (też przetłumaczonej już na polski, gdyby ktoś się zainteresował) i N. Geworkian oraz artykułu Julii Łatyniny "Michaił Chodorkowski: chemia i życie".
     Z tego wszystkiego wyłania się jako-tako spójny obraz. Spójny, co nie oznacza prawdziwy, bo każdy z autorów pisze o Chodorkowskim, mając za punkt wyjścia własny obraz tego człowieka i, rzecz jasna, własny system poglądów.

     W skrócie: "Więzień Putina" składa się z obszernych wypowiedzi samego Chodorkowskiego, komentarzy i przemyśleń Natalii Geworkian i przytaczanych przez nią zapisów rozmów ze współpracownikami Chodorkowskiego, z jego żoną i rodzicami oraz z ludźmi, którzy w różny sposób uczestniczyli w wydarzenia, które doprowadziły do jego uwięzienia; "Michaił Chodorkowski. Więzień ciszy" to swojego rodzaju reportaż, w którym autor przedstawia swoją interpretację tego wszystkiego, co stworzyło Chodorkowskiego, a potem zaprowadziło do więzienia; "Michaił Chodorkowski: chemia i życie" - artykuł, w którym na kanwie niezbyt sensacyjnych faktów autorka przedstawia swoją koncepcję odpowiedzialności tak zwanych oligarchów za całe zło Rosji, jednak koncepcja ta w dużej mierze podparta jest insynuacjami o wydźwięku podobnym do oficjalnej propagandy.
     Nie zamierzam opowiadać treści moich lektur, powiem jedynie, że czyta się to, o dziwo, bardzo dobrze (nawet artykuł pani Łatyniny, bo pióro ma jednak nie najgorsze). W miarę czytania wyłania się pewna mozaika, z której można sobie poskładać obraz Chodorkowskiego. Doprawdy, nietuzinkowy to człowiek. Troche dziwny, niezbyt emocjonalny, umiejący osiągnąć stan niezwykłej koncentracji na tym, czym aktualnie się zajmuje. Dość lapidarnie podsumowuje całość spraw wokół osoby Chodorkowskiego Walerij Paniuszkin. Stwierdza on, że Chodorkowski został aresztowany i osądzony za swój program działania na rzecz Rosji, uznany za zagrożenie przez Putina i jego otoczenie. Program sprowadzał się do trzech punktów: uniezależnienie biznesu od władzy, zapewnienie skuteczności działania opozycji (przede wszystkim parlamentarnej) oraz wychowanie nowego pokolenia Rosjan, otwartego na demokrację. Putin zaś - znów zdaniem Paniuszkina - prowadził podwójną grę. Po pierwsze, stwarzał warunki, w których ludzie z jego otoczenia mogli przejąć strategiczne firmy prywatne, chciał użyć Chodorkowskiego jako przykładu, żeby rosyjscy biznesmeni nie zapominali, gdzie ich miejsce. W obu sprawach odniósł sukces.
     Bardzo ciekawa jest ewolucja poglądów i głównych kierunków działania Chodorkowskiego, szczególnie w okresie 1998-2003. Ale w tych książkach brakuje odpowiedzi na jedno, podstawowe pytanie (bo samo pytanie jest): jak mogło się stać, że Chodorkowski nie przewidział takiego rozwoju sytuacji? Jakim cudem nie zrozumiał, do czego zmierza Putin? Powinien był, ale nie przewidział. No cóż, nikt nie jest doskonały.