Przykładanie się do nauki przynosi wyniki. Stopniowo coraz więcej rozumiem, jeżeli chodzi o białe wina! Właśnie z największym zadowoleniem popijam Tarapacá Sauvignon Blanc 2013. Jeszcze niedawno wydawało mi się, że białe wina są znacznie mniej ciekawe, niż czerwone. Teraz już tak nie uogólniam. Otóż Tarapacá Sauvignon Blanc jest winem tak bardzo intensywnym, że całkowicie zaprzecza moim niegdysiejszym błędnym zapatrywaniom. Dość silny aromat, trochę trawiasty, a trochę jakby herbaciany (?), a smak - zaskakująco mocny, zdecydowany. Oczywiście, bezbłędnie rozpoznaje się Sauvignon Blanc, ale właśnie moc tego smaku robi wrażenie. Jeszcze nie umiem zbyt wyraźnie określić własnych wrażeń z tego rodzaju win, ale najlepsze wrażenie robi połączenie intensywnej cytrusowości z idealnym (dla mnie) poziomem kwasowości - bardzo orzeźwiające, ale nie przesadnie kwaśne. Zupełnie inne, niż te Sauvignon Blanc, które pochodzą z południowo-zachodniej Australii czy Nowej Zelandii, ale z pewnością godne uwagi.
Cóż, kończę kieliszek - i dobranoc. Następna butelka - na upalny dzień podczas urlopu!
(Viña Tarapacá Sauvignon Blanc 2013, Chile, Valle Central)