9 lut 2013


Spam wszędzie

     Tytuł nie jest zdaniem z dowcipu o tym, że mówi się "śpię", nie "spam". Niestety, spam naprawdę jest wszędzie. Jakiś czas temu ucieszyłem się, że liczba odwiedzin tego bloga przekroczyła 500. No cóż, radość była zdecydowanie przedwczesna. Nie mam dokładnych danych, ale odnoszę wrażenie, że około połowy tych wejść - to tak zwany referer spam (właściwie to nie jestem pewien, czy to tak się pisze, bo równie często widzę referrer).

     Co to takiego, ten referer spam? Ano polega to na prostej jak drąg technice spamerskiej. Spamer tworzy prostego bota, który wchodzi na różne blogi. Po jego wizycie w statystykach odwiedzin pozostaje adres URL, czasem dziwny, a czasem zupełnie normalnie wyglądający. Jeżeli w ten link się kliknie, to spamer osiągnął swój cel: trafiamy na stronę, o której reklamowanie spamerowi chodziło. I tylko tyle.
     Dla kogoś, kto na rzeczy się zna, napisanie takiego bota jest proste. Wystarczy dosłownie kilka linijek kodu. A obrony przed tą odmianą spamu właściwie nie ma. Poprzez blokowanie adresów URL możemy ograniczyć spam, ale nigdy w 100%. Bo i niby jak? Linki pozostawione przez boty czasami wyglądają zupełnie normalnie, po kliknięciu i wejściu na stronę możemy zobaczyć jakiś wpis, w którym jest nawet link do naszej strony czy bloga, a poza tym inny link z informacją, że więcej ciekawych dla siebie rzeczy znajdziemy właśnie tam. A tam jest ta strona, którą spamer reklamuje...
     Nieco inną odmianą spamu są komentarze spamerskie. U mnie pojawiło się coś takiego: "Grеat web sitе. Ρlеnty οf useful informatіon here. I'm sending it to several friends and additionally sharing in delicious. And certainly, thank you on your effort!
Also visit my homepage - *****". W miejscu gwiazdek był adres www. Tu spamer za bardzo się nie postarał i inwencją się nie wykazał, ale zawsze może trafić się ktoś, kto z ciekawości kliknie.
     Są zapewne i inne metody. W gruncie rzeczy nic złego się nie dzieje, poza tym, że to irytujące i po prostu zapycha sieć. No cóż, prawo Sturgeona mówi: "90% of everything is crap". Spamerzy i ich "dzieła" mieszczą się w tych 90%.

P.S. Bieżący przykład: któryś z botów uparł się na wpis o Amarone i tłukł w niego jak łbem w ścianę. Skutek - ten wpis widnieje na czele listy najczęściej czytanych. Zastanawiam się w tej sytuacji, czy nie zlikwidować tej listy, bo najwyraźniej jest całkowicie zafałszowana.