Co ludzie czytają (kupują)

29 mar 2013

     Natknąłem się na kolejną listę bestsellerów, tym razem opublikowaną w marcowym numerze miesięcznika "Książki – magazyn literacki". Miesięcznik ten, którego wcześniej nigdy nie przeglądałem, tworzy listę na podstawie wyników sprzedaży w 300 księgarniach w miesiącu poprzedzającym wydanie numeru czasopisma. Postanowiłem zrobić krótką notatkę "ku pamięci" – o czym wiem, o czym nie wiem i co z tą wiedzą/niewiedzą zamierzam zrobić.

     Pierwsze trzy miejsca w zestawieniu, czyli całe "pudło", zajmuje komplet Greyów w takiej oto kolejności: "Nowe oblicze Greya", "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i "Ciemniejsza strona Greya". Dalej jest różnie:
4. Miłość z kamienia - Grażyna Jagielska (słyszałem, nie czytałem, nie jestem pewien, czy będę)
5. Życie Pi - Yann Martel (znam i książkę, i film, nie zachwyciło, choć film jest momentami piękny w sensie obrazów)
6. Trafny wybór - J. K. Rowling (czeka na przeczytanie)
7. Morfina - Szczepan Twardoch (właśnie czytam)
8. Miłość oraz inne dysonanse - Irada Wownenko, Janusz Leon Wiśniewski (czeka na przeczytanie, "Samotność w sieci" nawet mi się podobała)
9. Kto wiatr sieje... - Virginia C. Andrews (sądząc z krótkiego opisu – raczej nie będę czytał, bo jakoś po Greyu na kolejny erotyk, na dodatek kazirodczy, mnie nie ciągnie)
10. Niełatwy dzień - Mark Owen (mam, czeka, ale po obejrzeniu dwóch filmów o zabiciu Bin Ladena jakoś straciłem zapał)
11. Zamieć śnieżna i woń migdałów - Camilla Lackberg (nic nie wiem)
12. Mapy. Obrazkowa podróż po lądach, morzach i kulturach świata - Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński (raczej nie będę oglądał map w wydaniu dla dzieci, przynajmniej na razie)
13. Atlas chmur - David Mitchell (czytałem i widziałem, właśnie w takiej kolejności)
14. Hobbit, czyli tam i z powrotem - J. R. R. Tolkien (może kiedyś, na fotelu bujanym, z kraciastym kocykiem na kolanach i kubkiem naparu z ziółek, wrócę do książek Tolkiena, ale nie dziś)
     Dalej – już bez zwracania uwagi na kolejność - mamy dwa Crossy Sylvii Day, których raczej nie będę czytał z braku czasu, "Mistrza" Katarzyny Michalak (z tego samego powodu), dwie książki Anny Ficner-Ogonowskiej, o której nie wiem literalnie nic, "Intrygantki" Schmitta (w końcu muszę zabrać się za jego "Trucicielkę", która leży jak wyrzut sumienia), ostatnią Grocholę (przerzuciłem, nie wiem, może…) i parę innych rzeczy. A wniosek z tego dla mnie taki, że, po pierwsze, kierować się listami bestsellerów nie należy w sensie bezkrytycznego czytania wszystkiego po kolei (bo "bestseller" to niekonieczne "best read"), po drugie – warto je oglądać, żeby czegoś dowiedzieć się o już sprawdzonych przez innych nowościach (ludzie czytają i wypowiadają się o swych lekturach, z czego można jako-tako zorientować się, po co sięgać warto, a po co nie).
     Do listy dołączony jest króciutki opis każdej pozycji, bez określonego formatu. Czasem to cytat z komentarzem, czasem krótka celna uwaga, nierzadko zabawna lub wręcz ironiczna. Autorem opisów jest Krzysztof Masłoń, który jest sekretarzem redakcji "Książek – magazynu literackiego".