The Gooseberry Bush 2012

17 mar 2013




     The Gooseberry Bush 2012 Colombard/Sauvignon Blanc (RPA). Może zasugerowałem się nazwą, ale rzeczywiście poczułem smak agrestu. Poza tym coś trawiastego i cytrusowego, jakby cytryna. Niespodziewanie mocny aromat i smak, zwykle po białym wytrawnym spodziewam się czegoś nieco bardziej delikatnego (chociaż  to pewnie błędne oczekiwanie, bo przecież istnieją białe wina o wyjątkowo potężnym zapachu i smaku, jak Gewurtztraminer). Ale wcale nie zrobiło to złego wrażenia. Przeciwnie, z przyjemnością zabrałem się za następny kieliszek, bo od razu spodobał mi się orzeźwiający efekt tego wina. Było dobrze schłodzone, na początku wydało się wręcz trochę musujące (a nie jest). Chętnie wrócę do tego wina latem, podczas upału, z przyjaciółmi.

P.S. (7 maja 2013) Majówka była pochmurna, więc rozświetlaliśmy ją na wszystkie sposoby. Jednym z nich było otwarcie drugiej (i jak na razie ostatniej) butelki Gooseberry Bush. Wrażenia mniej-więcej się potwierdziły. Mniej-więcej, bo jednak to, jak odbierasz wino, za każdym razem uzależnione jest od całej masy czynników: nastroju, pogody, samopoczucia, tego, co przed chwilą się jadło czy piło. Generalnie - wino o bardzo mocnym, wyrazistym aromacie i smaku. Opinii w necie jest mało, prawie wszystkie pozytywne, wskazujące na orzeźwiająco-owocowy charakter tego wina, co zdecydowanie potwierdzam. A że ostatnia butelka - nie ma zmartwienia, następne zamówione!